Niesamowity popis Cieślaka i hokejowe zwycięstwo w Golinie!
Faworytem spotkania z będącą w dolnej części tabeli Polonią Golina bez wątpienia była Nasza drużyna. Nikt jednak nie spodziewał się, że Tulisia tak szybko rozstrzygnie losy meczu. Już po pierwszej połowie Lisy prowadzili 5:0. Prawdziwy popis zafundował Nam Kuba Cieślak, który w całym meczu zdobył niewiarygodną liczbę pięciu goli.
Polonia Golina - Tulisia Tuliszków
3-7
(0-5)
Cieślak 7',10', 35'. 39', 54'
Oblizajek 24'
Samulczyk 64', 69'
Janicki 67'
Lewandowski 90+1'
Skład Tulisii: Dawid Zajdel - Szymon Kunicki, Tomasz Kunicki, Jarosław Gorgolewski, Mateusz Raszewski, Krystian Kruczkowski (80' Adam Kutkowski), Damian Hryniuk (kpt), Miłosz Oblizajek (75' Waldemar Michalski), Adam Pacholski (30' Kajetan Jasak), Patryk Janicki, Kuba Cieślak.
Niewykorzystani rezerwowi: Rafał Osajda.
Trener: Przemysław Wełnicki.
W pierwszym pięciu minutach meczu obydwie drużyny stworzyły sobie po jednej okazji bramkowej. Strzał gracza Polonii wylądował jednak na bocznej siatce, z kolei po Naszej stronie z dośrodkowywaną piłką minęło się kilku zamykających akcję graczy.
Już w kolejnej akcji objęliśmy prowadzenie. Piłkę z głębi pola dostał Kuba Cieślak, zmierzając z nią w kierunku bramki wypatrzył niepilnowanego Patryka Janickiego. Ten oddał strzał z pierwszej piłki, który obronił bramkarz Polonii. Wobec dobitki Kuby Cieślaka był już jednak bezradny. Prowadziliśmy 0-1.
W 10. minucie było już 0-2. Fantastycznym podaniem popisał się Adam Pacholski, ktory wypatrzył wychodzącego na czystą pozycję Kubę Cieślaka. Ten dopadł do kozłującej piłki i mocno uderzył z 30. metrów ponad wychodzącym bramkarzem! Piłka wpadła do siatki tuż pod poprzeczką. Piękna akcja Lisów! 0-2!
W 24. minucie Tulisia wyprowadziła piłkę od własnej bramki. Na połowie rywala dostał ją Szymon Kunicki, który zbiegł do linii końcowej i z bocznego sektora boiska dośrodkował wprost na głowę Miłosza Oblizajka. Ten uderzył głową idealnie w samo okno bramki rywali. Było 0-3!
Tulisia imponowała skutecznością, wykorzystując w zasadzie każdą stuprocentową okazję bramkową!
Tak było i w 35. minucie, kiedy to Kuba Cieślak skompletował hat-tricka. Okoliczności bramki są dowodem, iż warto strzelać pod bramką rywala, nawet jeśli okazja nie jest dogodna. Otóż ok. 25. metrów od bramki Polonii z piłką znalazł się Kuba Cieślak, który otoczony zawodnikami gospodarzy nie miał możliwości odegrać ją do żadnego z kolegów z zespołu. Wobec tego oddał strzał po ziemi niemal w sam środek bramki. Miał to być wręcz "strzał do statystyk". Tymczasem bramkarz rywala nieszczęśliwie interweniował - piłka przeleciała mu między rękawicami i wpadła do siatki. Było już 0-4!
Drużyna Lisów wydawała się głodna kolejnych bramek. I jeszcze w pierwszej połowie podwyższyła prowadzenie. Bramka padła w podobnych okolicznościach, co trzeci gol w tym meczu - kiedy asystował Szymon Kunicki, a strzelał Miłosz Oblizajek. Tym razem w 39. minucie idealne dośrodkowanie Patryka Janickiego wykończył niezawodny Kuba Cieślak.
Do przerwy gromiliśmy rywali 0-5.
Tuż po przerwie mieliśmy rzut wolny z dala od bramki. Dalekie dośrodkowanie Damiana Hryniuka spadło wprost pod nogi Kuby Cieślaka, który po raz pierwszy w meczu uderzył niecelnie.
Zrehabilitował się już jednak w następnej akcji. Wyłuskał piłkę obrońcy i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Była to 54. minuta, a wynik brzmiał już 0-6! Pięć goli Kuby w meczu!
Wysokie prowadzenie na kilka minut wybiło z rytmu Tulisię.
Rywale wykorzystali to, kiedy w 64. minucie gracz Polonii dobił z najbliższej odległości strzał sparowany przez Dawida Zajdla.
W odpowiedzi Tulisia natychmiast zdobyła siódmego gola. Ładną indywidualną akcją popisał się Patryk Janicki, który minął kilku graczy rywali i oddał strzał po długim rogu. Było 1-7.
W 69. minucie było 2-7, co oznacza, iż w ciągu 5. minut kibice zobaczyli aż trzy bramki. Niesygnalizowany strzał z dystansu oddał gracz Polonii, Dawid Zajdel odprowadził piłkę wzrokiem, a ta wpadła do siatki.
Ostatnie 20. minut meczu to ciągła przewaga Tulisii, jednak aż trzykrotnie przed stratą gola gospodarzy ratował ich bramkarz.
Polonię stać było jedynie na jeden groźny strzał z rzutu wolnego, który obronił Dawid Zajdel.
W doliczonym czasie gry Polonia zdobyła trzecią bramkę. Piłkę w narożniku pola karnego dostał gracz gospodarzy, po czym zbiegł w kierunku bramki i uderzył piłkę obok wychodzącego bramkarza Tulisii.
Po tym golu sędzia zakończył spotkanie.
Kolejny festiwal bramek - po raz drugi w ostatnich trzech spotkaniach w meczach Lisów pada niewiarygodna liczba 10. goli. Mało tego - od 5. spotkań Tulisia zdobywa w meczu przynajmniej trzy bramki. Dziś katem był Kuba Cieślak, warto jednak zaznaczyć, iż w poprzednich trzech spotkaniach Lisy musieli radzić sobie bez Niego, a i tak nie mieli problemów z trafianiem do bramki rywali. Najbardziej w tym wszystkim cieszy jednak, iż Tulisia to drużyna oparta na wychowankach - w meczu z Polonią 100% składu Tulisii to wychowankowie Lisów.
W niedzielę zagramy u siebie z Czarnymi Ostrowite - będzie to pojedynek beniaminków z jakże różną historią zeszłorocznego awansu. Tulisia zdobyła mistrzostwo A-klasy gr. II grając wychowankami, którzy grają i grali jedynie dla przyjemności. Tymczasem polityka Czarnych - którzy awansowali z A-klasy gr. I - oparta jest przede wszystkich na opłacanych i ogranych graczach spoza Ostrowitego, którzy mają zapewnić Czarnym zdobywanie punktów w klasie okręgowej.
Początek spotkania o godzinie 13.00.
Serdecznie zapraszamy!
BRAWO LISY!