Kolejne pewne zwycięstwo!
Na mecz ze Strażakiem Tulisia wychodziła jako drużyna niepokonana od 5. ligowych spotkań. Strażak z kolei ostatnie 5. swoich spotkań przegrał. Mecz toczony był w niezwykle ciężkich warunkach, jednak Nasza drużyna stanęła na wysokości zadania i już w pierwszej połowie rozstrzygnęła losy meczu. Liczba spotkań bez porażki została przedłużona do 6., a strzelonych w tym okresie aż 19. bramek jest najlepszym dowodem, że w tej serii nie ma żadnego przypadku.
Tulisia Tuliszków - Strażak Licheń
4-1
(3-0)
Janicki 18', 82'
Cieślak 28'
Oblizajek 32'
Siedlecki 73'
Skład Tulisii: Dawid Zajdel - Szymon Kunicki, Jarosław Gorgolewski, Mateusz Raszewski, Tomasz Kunicki (85' Kewin Wiktorowski), Adam Pacholski (55' Szymon Matuszak), Krystian Kruczkowski, Damian Hryniuk, Patryk Janicki, Miłosz Oblizajek (80' Artur Raszewski), Kuba Cieślak.
Niewykorzystani rezerwowi: Łukasz Siepka, Damian Brzęcki.
Trener: Przemysław Wełnicki
Spotkanie rozpoczęło się od spodziewanych ataków Tulisii i już w 2. minucie Nasza drużyna była bliska objęcia prowadzenia. Kuba Cieślak przyjął piłke, po czym obrócił się z nią w kierunku bramki z narożnika pola karnego oddał soczysty strzał na bramkę rywala. Fantastyczna parada bramkarza Strażaka uchroniła gości przed utratą bramki.
W 10. minucie znów było gorąco. Po pięknej zespołowej akcji strzał na bramkę oddał Adam Pacholski, jednak wprost w bramkarza gości.
18. minuta przyniosła zasłużone prowadzenie gospodarzom. Asystę zaliczył Kuba Cieślak, który na linii pola karnego wypatrzył Patryka Janickiego, a ten mocnym uderzeniem pokonał golkipera rywali. Było 1-0.
Gol na 2-0 padł 10. minut później. Podanie z głębi pola otrzymał Kuba Cieślak, który wykorzystał poślizgnięcie się rywala na mokrej murawie i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Strażaka.
Tulisia poszła za ciosem i już w 32. minucie prowadziła 3-0. Akcja meczu - drużyna Lisów wymieniła ze sobą wiele podań, nie pomijając właściwie żadnej z formacji. Futbolówka pod bramką rywali trafiła do Kuby Cieślaka, ten efektowanie zgrał ją Miłoszowi Oblizajkowi, który mierzonym strzałem po ziemi skierował piłkę do siatki. Było 3-0!
Goście w tej odsłonie meczu byli w stanie tylko raz zagrozić Naszej bramce, jednak strzał głową napastnika gości zakończył się dobrą interwencją Dawida Zajdla.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3-0. Zaliczka ta bardzo szybko okazała się bezcenną - warunki atmosferyczne pogarszały się z minuty na minutę i druga połowa toczona była w dramatycznych warunkach.
Druga odsłona gry nie była porywającym widowiskiem. Tulisia nie forsowała tempa meczu, Strażak mimo niekorzystnego wyniku starał się kreować akcje i atakował z wiarą w odwrócenie losów meczu. Nie przekładało się to jednak na stuprocentowe okazje bramkowe.
Pierwsza dobra okazja bramkowa dała gościom honorowe trafienie. W 73. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego wykończył zawodnik Strażaka Krzysztof Sielecki. Było 3-1.
Odpowiedź Lisów była najlepszą z możliwych. W 82. minucie Patryk Janicki mocnym strzałem ze skraju pola karnego ustalił wynik spotkania. Asystę przy tym golu zaliczył Szymon Kunicki.
Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Lisów, którzy coraz bardziej małymi krokami zbliżają się do czołówki ligowej tabeli. Już w sobotę przedostatni mecz tej rundy - W Golinie zagramy z Polonią. Początek spotkania o godz. 14.00.
Serdecznie zapraszamy!
Brawo Lisy!