Mecz do zapomnienia

Mecz do zapomnienia

W tak zdziesiątkowanym składzie Tulisia w tym sezonie jeszcze nie grała. Z powodów osobistych, z których w większości przypadków stanowiły uroczystości I Komunii Świętej w Tuliszkowie na mecz z Orłem pojechaliśmy w składzie będącym połączeniem pierwszej oraz drugiej drużyny. Było to w zasadzie możliwe tylko dlatego, że mecz drugiej drużyny został w ten weekend przełożony. Z Orłem przegraliśmy 3-1. Gospodarze wygrali zasłużenie, a porażka ta wydaje się być najmniejszym rozmiarem kary.

Skład Tulisii: Dawid Zajdel (61' Rafał Osajda) - Szymon Kunicki, Tomasz Kunicki, Jarosław Gorgolewski, Mateusz Raszewki, Krystian Kruczkowski (46' Bartłomiej Jasak), Damian Hryniuk, Szymon Turek (46' Szymon Łuczak), Miłosz Oblizajek, Waldemar Michalski (75' Damian Gepert), Kuba Cieślak.

Mecz dla Tulisii rozpoczął się niefortunnie. Już na początku meczu straciliśmy bramkę. Z narożnika pola karnego skrzydłowy rywali dośrodkował piłkę w pole karne, a walczący w powietrzu z napastnikiem Orła Tomasz Kunicki trącił piłkę na tyle niefortunnie, że skierował ją do własnej bramki. Przegrywaliśmy 1-0.

Drużyna Lisów szybko jednak otrząsnęła się ze straty i zaczęła groźnie atakować. W najgroźniejszej akcji Tomasz Kunicki świetnie dośrodkował w pole karne, lecz strzał Kuby Cieślaka z bliskiej odległości obronił bramkarz gospodarzy.

Dopięliśmy swego w 20. minucie. Z bocznego sektora dośrodkował Waldemar Michalski, a akcję strzałem głową wykończył Kuba Cieślak. Było 1-1.

Obraz meczu się wyrównał. Dużo było gry w środku pola. Orzeł bazował na przerzutach za plecy obrońców, wykorzystując szybkich skrzydłowych.

Remisem Tulisia nie nacieszyła się jednak długo. Znów straciliśmy bramkę na własne życzenie. Po dośrodkowaniu piłkę głową przed pole karne wybił Tomasz Kunicki, wydawało się że spokojnie przejmie ją Jarosław Gorgolewski. Tymczasem Nasz obrońca nie sięgnął futbolówki, co wykorzystał pomocnik Orła, który strzałem z pierwszej piłki umieścił piłkę w bramkę. Piłka wpadła tuż przy słupku, obok interweniującego Dawida Zajdla.

Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Orzeł powinien prowadzić 3-1, jednak po dośrodkowaniu i strzale z pierwszej piłki Dawid Zajdel obronił strzał nogami. Skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Do przerwy było 2-1. Widowisko wyrównane, obydwa zespoły stworzyły sobie podobną liczbę okazji bramkowych.

Druga należała już w całości do gospodarzy.

Tuż po przerwie goście mogli wyjść na dwubramkowe prowadzenie, jednak w sytuacji sam na sam górą był Dawid Zajdel.

W 60. minucie kolejny błąd w obronie wykorzystali gospodarze. Daleki wykop bramkarza gospodarzy, do piłki skacze dwóch Naszych graczy, którzy zderzają się ze sobą w powietrzu. Piłka spada za plecy obrońców i startują do niej napastnik Orła oraz Dawid Zajdel. Pierwszy piłkę trąca napastnik Orła, ta wpada do bramki. Na domiar złego obydwaj gracze zderzają się ze sobą. Uderzony kolanem w głowę Dawid Zajdel długo nie podnosi się z boiska. O faulu nie ma mowy, jednak konieczna jest zmiana. Na boisku zastępuje go Rafał Osajda.

Po tej bramce Lisy tracą wiarę w korzystny rezultat, co przekłada się na ich boiskowe poczynania. Oddajemy inicjatywę Orłowi, który co kilka minut zagraża Naszej bramce.

Najpierw dośrodkowaną z głębi pola piłkę lekceważą Nasi obrońcy. Wykorzystuje to napastnik rywali, który z pierwszej piłki próbuje lobować wychodzącego z bramki Rafała Osajdę. Piłka niemal wpada do bramki - w ostatniej chwili Nasz bramkarz zdąża z interwencją, wypychając piłkę ze światła bramki.

Kilka minut później jest jeszcze groźniej. W zamieszaniu w polu karnym piłkę z bliska uderza gracz Orła, futbolówka odbija się od Jarosława Gorgolewskiego, jednak Nasz bramkarz w ekwilibrystyczny sposób wypycha piłkę na rzut rożny. Nadal jest 3-1, choć goście w krótkim czasie dwukrotnie mogli podwyższyć prowadzenie.

Ataki Lisów są pojedyncze i nie kończą się groźnymi strzałami. W przeciwieństwie do ataków Orła, który do końca meczu stwarza sobie jeszcze jedną okazję sam na sam oraz dwukrotnie uderza z pola karnego. Górą za każdym razem jest jednak Nasz bramkarz.

Ostatecznie przegrywamy 3-1, będąc tylko w pierwszej połowie równorzędnym rywalem dla Orła.

W tym spotkaniu Nasz skład był mieszanką pierwszej i drugiej drużyny. Esperymentalnie zestawiona drużyna poniosła porażkę na trudnym terenie. Orzeł wygrywa w pełni zasłużenie.

Okazja do rehabilitacji już w sobotę - zagramy niezwykle ważny mecz z GKSem Sompolno.

Zapraszamy!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości