Bezcenne zwycięstwo Lisów
Spotkanie z Polonusem pierwotnie miało się odbyć w Kazimierzu Biskupim. Na wniosek rywali zostało jednak przeniesione do Tuliszkowa. W minionym sezonie drużyny te toczyły ze sobą bardzo wyrównane pojedynki. Tym razem zdecydowanie lepsza była Tulisia, która zasłużenie wygrała. Spotkanie stało na dobrym poziomie, a żadnemu zawodnikowi na boisku nie można odmówić ambitnej walki od pierwszej do ostatniej minuty.
Tulisia Tuliszków - Polonus Kazimierz Biskupi
3-1
(2-1)
Sz. Kunicki 17'
Cieślak 38'
Gorgolewski 90+2'-k.
Czajka 28'-k.
Skład Tulisii: Rafał Osajda - Szymon Kunicki, Mateusz Raszewski, Artur Raszewski, Jarosław Gorgolewski, Damian Hryniuk (88' Bartłomiej Jasak), Krystian Kruczkowski (46' Stanisław Mikołajczyk), Tomasz Kunicki (78' Waldemar Michalski), Miłosz Oblizajek (73' Adam Pacholski), Patryk Janicki (kpt), Kuba Cieślak.
Niewykorzystani rezerwowi: Dominik Górski, Maciej Laurenciak, Zbigniew Raszewski.
Trener: Stanisław Mikołajczyk
Początek spotkania należał do gości, którzy szukali otwarcia wyniku wrzutkami z bocznych sektorów boiska bądź dośrodkowań z rzutów rożnych. Czujny był jednak Nasz bramkarz i było 0-0.
Tulisia nie zamierzała się jednak bronić. Pierwszą dobrą okazję miał Damian Hryniuk, który mocno uderzył z powietrza zza pola karnego. Niestety dla Nas - piłka minimalnie minęła bramkę gości.
Wynik w 17. minucie spotkania otworzył Szymon Kunicki, który kąśliwym strzałem wykończył dośrodkowanie Patryka Janickiego z rzutu rożnego. Tulisia prowadziła 1-0!
Częściej przy piłce byli rywale, jednak Tulisia była konkretniejsza w swych atakach. Wydawało się, że druga bramka dla Lisów jest kwestią czasu.
Tymczasem w 28. minucie swą szybkość wykorzystał Ariel Szczesiak, który pierwszy trącił piłkę w polu karnym, po czym został sfaulowany przez Jarosława Gorgolewskiego. Ewidentny rzut karny, z decyzją sędziego nikt nie dyskutował. Do piłki podszedł Mateusz Czajka i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Było 1-1.
Obraz gry się wyrównał, zapowiadało się na remis do przerwy.
Tymczasem w 38. minucie błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił obrońca gości. Podanie przeciął Tomasz Kunicki, który bez namysłu dośrodkował w pole karne. Tam już tylko czekał Kuba Cieślak, który pewnym strzałem z pierwszej piłki wyprowadził Nas na prowadzenie. Fantastyczna asysta Naszego skrzydłowego!
Tuż przed przerwą rywale mieli jedną okazję do wyrównania, lecz gracz gości uderzył wprost w Rafała Osajdę.
Na przerwę drużyna Lisów schodziła prowadząc 2-1.
Druga część gry to przewaga Tulisii, która powinna szybko rozstrzygnąć losy meczu. Mieliśmy przewagę w środku pola, bardzo aktywny był Patryk Janicki, który kilkoma akcjami wręcz ośmieszył zawodników rywali. Niestety, nie potrafiliśmy dobrze wykończyć stworzonych sytuacji.
W 60. minucie kolejny błąd popełniła defensywa Polonusa, jednak w sytuacji sam na sam lepszy od Kuby Cieślaka był bramkarz gości - Michał Horbiński. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po dośrodkowaniach gotowało się w polu karnych Polonusa, jednak trzeciego gola nie było.
Bardzo dobrze funkcjonowała Nasza gra obronna. W tej odsłonie spotkania rywale mieli zaledwie dwie dobre okazje bramkowe. W pierwszej po dośrodkowaniu ze skrzydła potężne uderzenie wolejem zablokował Szymon Kunicki - to pewnie byłby gol dla Polonusa! W 80. minucie mocny strzał z linii pola karnego obronił Rafał Osajda.
W końcówce spotkania goście rzucili wszystko na jedną kartę, jednak Nasz bramkarz był bezrobotny. Bardzo dobrze funkcjonowaliśmy w defensywie, groźnie kontrując. Cechował Nas spokój w grze, przez co rywali zdawali się nie mieć pomysłu na zdobycie wyrównującej bramki.
W doliczonym czasie gry po jednej z wielu akcji mieliśmy rzut rożny. Dośrodkowanie strzałem zamknął Adam Pacholski, jednak piłkę z bramki ręką wybił gracz Polonusa - Bartłomiej Dobry. Tutaj również sytuacja była ewidentna - czerwona kartka i rzut karny dla Lisów. Do piłki podszedł Jarosław Gorgolewski, który pewnym strzałem ustalił wynik meczu na 3-1!
Ostatecznie Tulisia wygrała w dobrym stylu z groźnym rywalem. W tej lidze każde zwycięstwo będzie na wagę złota, tym lepiej, że udało Nam się je odnieść na początku rozgrywek. Bardzo dobry mecz Naszej drużyny, czemu najlepiej dowodzi fakt, że bardzo trudno byłoby wybrać zawodnika meczu. Nasza drużyna wydaje się mieć patent na Polonusa, który przecież wydaje się być najsilniejszą konińską drużyną w Lidze Międzyokręgowej i jest aktualnym Wicemistrzem Okręgówki. Tymczasem ostatnie 3. spotkania ligowe tych drużyn to 2. zwycięstwa Lisów i jeden remis.
Kolejne spotkanie już w niedzielę! I znów gramy u siebie! Przyjeżdża do Nas Orzeł Mroczeń - bardzo wymagający rywal, który w tym sezonie wygrał obydwa swoje mecze. Początek spotkania o godzinie 17.00. Serdecznie zapraszamy!
BRAWO LISY!