Minimalna porażka po bezbarwnej grze

Minimalna porażka po bezbarwnej grze

Spotkanie z Wartą Eremitą Dobrów było pierwszym spotkaniem w sezonie, rozegranym na stadionie w Tuliszkowie. Sympatycy Tulisii licznie przybyli na stadion, by zobaczyć drużynę Lisów w okręgówce po raz pierwszy od trzech lat. Niestety, piłkarze Tulisii rozczarowali nie tylko poprzez wynik, ale i swoją grę. O ile spotkanie z Wilkami Wilczyn pełne było walki i zaangażowania, o tyle w pojedynku z Wartą Eremitą Dobrów drużyna Lisów przeszła obok spotkania. Jedyny gol padł w pierwszej połowie, a z wygranej cieszyła się drużyna gości.

Skład Tulisii: Dawid Zajdel (20' Dominik Górski) - Szymon Kunicki, Jarosław Gorgolewski (kpt) (20' Stanisław Mikołajczyk), Mateusz Raszewski, Miłosz Oblizajek (46' Szymon Matuszak), Tomasz Kunicki, Damian Hryniuk (80' Adam Pacholski), Krystian Kruczkowski, Michał Kozłowski, Patryk Janicki, Kuba Cieślak.

Trener: Przemysław Wełnicki.

Pierwsze pół godziny gry było splotem nieszczęśliwych sytuacji, przez co aż trzykrotnie przerywano grę w celu udzielenia pomocy zawodnikom. Najpierw Kuba Cieślak pressingiem zaatakował obronę gości przy wyprowadzaniu piłki, a gdy ta trafiła do bramkarza - sfaulował go. Golkiper gości kilka minut dochodził do siebie.

Niestety dosłownie minutę po wznowieniu gry pod bramką Tulisii doszło do bardzo nieprzyjemnego zdarzenia. Piłka zagrana za plecy obrońców, Jarosław Gorgolewski próbuje wybić spadającą piłkę, wychodzi do niej również bramkarz Dawid Zajdel i Nasi gracze w pełnym biegu zderzają się głowami. Padają na boisku jak rażeni piorunem. Natychmiastowo mecz jest przerwany, a Nasi zawodnicy są długo opatrywani przez służby medyczne. Zakrwawieni gracze opuszczają boisko, konieczne jest wezwanie pogotowia. Na boisku meldują się bramkarz Dominik Górski i obrońca Stanisław Mikołajczyk.

Kiedy wydaje się, że najgorsze już za Nami - po rzucie rożnym w powietrzu z Kubą Cieślakiem zderza się obrońca gości. Znów konieczna jest przerwa w grze. Kiedy na zegarze wybija trzydziesta minuta - realny czas gry wynosi zaledwie 18. minut.

Po bardzo nieszczęśliwym początku w końcu na dobre wracamy do gry.

W zasadzie do 40. minuty na boisku dzieje się niewiele. Wtedy to Warta przeprowadza akcję, która daje gościom prowadzenie. Miękka piłka za plecy obrońców, sytuacja sam na sam i Paweł Dzierzgwa mierzonym strzałem otwiera wynik spotkania. 0-1 dla gości.

Do pierwszej części spotkania sędzia dolicza 5. minut. Jest to dość dziwna decyzja - przerwa w grze była ponad dwukrotnie dłuższa.

Druga część spotkania piłkarsko była podobna do pierwszej - na boisku działo się niewiele, a sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo.

Pierwszy strzał na bramkę Tulisia oddała dopiero w 55. minucie za sprawą półwoleja Kuby Cieślaka. W odpowiedzi goście stworzyli sobie dwie doskonałe okazje bramkowe. Pierwsza zakończyła się strzałem obok bramki, w drugiej fantastyczną interwencją popisał się Dominik Górski.

W ostatnim kwadransie gry goście mogli okazje, by ustalić wynik meczu, jednak ich strzały były bardzo niecelne. Drużyna Lisów - niestety: szybko odzyskiwała piłkę, jednak jeszcze szybciej ją traciła. Prowadziła grę na połowie rywala, jednak nie stworzyła sobie choćby jednej okazji bramkowej. W Naszej grze brakowało jakości.

Końcówka spotkania była pod pełną kontrolą drużyny gości.

Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Dobrowa 0-1. Początek spotkania ułożył się nie po Naszej myśli - straciliśmy dwóch podstawowych graczy wskutek nieszczęśliwego zderzenia. To na pewno wybiło Nas z rytmu, jednak nie usprawiedliwia kiepskiej postawy w przebiegu całego meczu. Początek sezonu nie przynosi Nam punktów, jednak przegrywamy minimalnie zatem nie możemy czuć się skazani na pożarcie w tej lidze. Wydaje się, że Tulisia potrzebuje zwycięstwa na przełamanie, które pozwoli Nam wrócić na właściwe tory i zacząć punktować już regularnie.

Już w tą sobotę czeka Nas kolejny mecz. W poszukiwaniu pierwszych punktów udamy się do Koła - zagramy z wicemistrzem ligi, Olimpią. Misja tym trudniejsza, gdyż stadion w Kole stał się istną twierdzą Olimpii. Od ponad roku nikt tam nie wygrał. Jedziemy zatem po niespodziankę!

Początek spotkania w sobotę o godz. 15.00.

Serdecznie zapraszamy!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości