Zasłużone zwycięstwo Strażaka

Zasłużone zwycięstwo Strażaka

Wiosną Tulisia gra w kratkę. Solidne i niemal bezbłędne w obronie mecze przeplata spotkaniami, w których prezentuje rywalom gole. Drugi ze scenariuszy spełnił się w ten weekend w Licheniu. Pierwsza połowa była wyrównana, a Tulisia prowadziła po niej 1-0. W drugiej oddała inicjatywę rywalom, którzy - gdyby nie pudłowali na potęgę - wygraliby z Nami wysoko. Strażak, choć w tabeli stoi dość nisko (12. pozycja) to wiosną jest jedną z lepszych drużyn w lidze. Po fatalnej jesieni ucieka ze strefy spadkowej i już dawno jest pewny utrzymania.

Skład: Rafał Osajda - Szymon Kunicki, Jarosław Gorgolewski, Mateusz Raszewski, Artur Raszewski (89' Damian Gepert), Damian Hryniuk, Krystian Kruczkowski (85' Bartłomiej Jasak), Miłosz Oblizajek, Adam Pacholski (75' Szymon Matuszak), Patryk Janicki, Kuba Cieślak.

Niewykorzystani rezerwowi: Dawid Zajdel, Waldemar Michalski, Zbigniew Raszewski.

Pierwsza połowa była wyrównana i przez większość spotkania nudna. W tej odsłonie gra toczyła się głównie w środku pola. Strażak stworzył sobie w tej części gry jedną dobrą okazję bramkową, jednak po dośrodkowaniu i strzale głową Nasz bramkarz pewnie chwycił piłkę. W odpowiedzi Tulisia stworzyła sobie dwie okazje bramkowe. Pierwsza dała Nam prowadzenie.

Rozgrywaliśmy piłkę tuż przed polem karnym rywala, po czym Krystian Kruczkowski zdecywał się wycofać piłkę daleko od bramki, w okolice 35. metra. Na niesygnalizowany strzał zdecydował się Jarosław Gorgolewski, który potężnie uderzył zewnętrzną częścią stopy. Piłka nabrała niecodziennej rotacji i wpadła do bramki niemal w samym oknie bramki! Murowany kandydat do bramki sezonu, pozostaje jedynie żałować, że to trafienie nie zostało zarejestrowane - każdy nagranie tej bramki odtwarzałby wielokrotnie.

Tuż przed przerwą powinniśmy prowadzić 0-2. Podanie z głębi pola od Kuby Cieślaka dostał Adam Pacholski, niestety po dobrym przyjęciu piłki pogubił się będąc sam na sam z bramkarzem rywali. Akcja nie zakończyła się nawet strzałem, po chwili sędzia zakończył pierwszą połowę.

Cudowny gol przesądzał o jednobramkowej przewadze Lisów.

Druga połowa dała rywalom dwa gole.

Wyrówująca bramka padła w 60. minucie, pomogliśmy rywalowi w nieskuteczności oddając w zasadzie gola za darmo. Po przejęciu piłki w polu karnym Jarosław Gorgolewski nieczysto wybił piłkę - zamiast dalekiego wybicia wyszło podanie po ziemi wprost pod nogi rywala. Ten przyjął futbolówkę szykując ją sobie do strzału i z pola karnego uderzył po długim rogu nie dając bramkarzowi szans na interwencję. Było 1-1.

Z całą śmiałością można jednak stwierdzić, że była to najgorsza połowa Tulisii w tej rundzie. Kompletnie oddaliśmy inicjatywę rywalom, nie stwarzając sobie choćby jednej okazji bramkowej. Rywale razili nieskutecznością - nie potrafili wykorzystać nawet najbardziej klarownych okazji bramkowych. Tym razem jednak nie ze względu na grę bramkarza - formacja ofensywna Strażaka miała ogromny problem uderzyć celnie w bramkę. Trudno zliczyć liczbę strzałów, można jedynie nadmienić, że Rafał Osajda w samej drugiej połowie wybił więcej piątek, niż w którymkolwiek ze spotkań tego sezonu licząc cały mecz.

Lisy sprawiali wrażenie drużyny czekającej na końcowy gwizdek sędziego. Wykorzystali to rywale rozstrzygając spotkanie tuż przed jego końcem.

W 88. minucie Strażak miał rzut rożny. Podanie w narożnik pola karnego i dośrodkowanie w pole karne, piłka spada tuż pod nogi gracza Strażaka, który z 8. metrów bez zastanowienia mocno uderza wolejem. Piłka wpada tuż pod poprzeczką, gospodarze prowadzą 2-1.

Końcówka spotkania to rozpaczliwe ataki Tulisii, jednak wynik się nie zmienia. Mecz kończymy w 10. - drugą żółtą kartkę dostaje Miłosz Oblizajek.

Strażak wygrywa skromnie i rzutem na taśmę - jednak w pełni zasłużenie. Nam pozostaje wyciągnąć wnioski i szybko wcielić je w życie.

W sobotę zagramy u siebie z Polonią Golina, która jeszcze przed tą kolejką była ostatnia w tabeli. O tym, że nie wolno lekceważyć rywala przekonał się lider - Polonus Kazimierz Biskupi. Polonia wygrała z nim 3-2. Tym sposobem, by zwyciężyć, zapewniając sobie tym samym awans do ligi międzyokręgowej - musimy zagrać na 100%, wystrzegając się błędów z ostatniego spotkania.

Początek spotkania z Polonią Golina w sobotę o godz. 17.00.

Zapraszamy!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości