Trzy punkty seniorów po meczu na piachu !!!

Trzy punkty seniorów po meczu na piachu !!!

To co miało miejsce wczoraj na tzw. boisku bocznym w Kole trudno nazwać sportowym widowiskiem. Dlatego nie warto rozpisywać się o samym spotkaniu pomiędzyGks Osiek Wielkia Tulisią Tuliszków. Wystarczy wspomnieć, że wygraliśmy zasłużenie, bo mieliśmy twardsze kości i trochę więcej piłkarskiej rutyny od rywali. Bramki dla Lisów w pierwszej połowie zdobyli Stanisław Mikołajczyk po rzucie wolnym orazKuba Cieslakpo kopaninie w kępiastym polukarnym. Na początku drugiej części gry Kuba dołożył kolejne trafienie ustalając tym samy wynik spotkania na 3:0 dla Tulisii. Zdjęć z tego meczu nie zamieścimy, gdyż byłyby zbyt „drastyczne”.

Dlaczego taki wstęp do opisu tego wydarzenia? W skrócie to przybliżymy. Plac zwany boiskiem do gry w piłkę, na którym tymczasowo swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa GKS Osiek Wielki, naszym zdaniem nie powinien być w ogóle dopuszczony do organizacji meczy w jakiejkolwiek klasie rozgrywkowej, gdyż zagraża to zdrowiu zawodników i „kaleczy” piłkę nożną. Boisko bez trawy (kilka placów z jakimiś chwastami), usiane dziurami jest bardzo twarde co sprawia, że każdy wślizg lub inny upadek zawodnika kończy się obdarciem skóry lub mocnym stłuczeniem. Jakby tego było mało lepiej patrzeć pod nogi bo można przypadkowo wdepnąć w dziurę i skręcić staw skokowy. Jedyne co mogą robić zawodnicy na takim boisku to próbować grać długą piłkę tak, aby futbolówka nie stykała się z tragicznym podłożem, ale najpierw trzeba tą piłkę przyjąć, a nigdy nie wiadomo, od której kępy, lub dziury się ona odbije. Kompletna gra przypadku, dodając do tego minimalne wymiary boiska można otrzymać tylko jedno…. kabaretowy spektakl. Brzmi jak farsa ale niestety to prawdziwe. Jest w pobliżu Osieka wiele innych boisk, na których można by rozegrać mecz, ale już nie nasza w tym głowa. Lisy były tylko gośćmi w wyjazdowym spotkaniu, o tym gdzie gramy decydują gospodarze iOZPN Konin. Tulisia wyszła z propozycją do klubu z Osieka dwa tygodnie przed meczem o rozegranie spotkania na boisku w Tuliszkowie, mając na uwadze, że GKS rozgrywał już swoje mecze jako gospodarz na boiskach rywali. Cóż mimo tej i jeszcze kilku innych propozycji, nie można było osiągnąć porozumienia. Dziwne, że zawodnicy gospodarzy nie zgodzili się zagrać na „normalnej” murawie, gdzie z gry w piłkę można czerpać przyjemność (bo o to w tym powinno chodzić). No cóż widocznie liczyli na to, że urwą punkty liderowi w meczu na kretowisku. Na szczęście wszystko skończyło się happy endem i Lisy nadal niepokonane zmierzają po awans!!!

Opis ten nie ma na celu obrażać nikogo, lecz opisać fakty.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości